18 maja 2006 - Dzień Niesamowity!

Niesamowity, ponieważ:
- po pierwsze primo - były trzy języki polskie, co pewnie każdy zauważył Very Happy

i nie było aż tak źle. Pani profesor spytała tylko 3 osoby. Ale aniołki zapamiętam na dłuuugo... Smile

- po drugie - lekcja w plenerze. Moim zdaniem była to bardzo przystępna forma wykładu i jestem za tym, aby to jeszcze kiedyś powtórzyć. Smile

A tak poważnie: bardzo fajna lekcja. I jakoś lepiej się interpetuje wiersze na świeżym powietrzu. (Nawet Grochowiaka, którego nie znoszę.)
Debata o śmierci to też pomysł bardzo trafiony i żałuję bardzo, że jej nie kontynuowaliśmy.
A jak Wam się podobała dzisiejsza lekcja????

Dziś...To aż mi tak dziwnie było... Pomijam fakt, że siedziałam niedaleko Pani Profesor Wink

Nawet gdy ta pytała, czy ma czystą spódnice z tyłu Very Happy

Ogólnie mi się podobało, nawet troszkę z nami ROZMAWIAŁA, pytała jak nam idzie, raz czy dwa nawet podpowiedziała, na co mamy zwrócić uwage Shocked

Lepiej się myśało - to napewno. Zawsze świeże powietrze korzystnie na mnie wpływa. Jeszcze w parku. Ale pamiętajcie - za chodzenie po trawniku - ocena w dół. Chyba nie pójdę na Dni Radomska - jeszcze mnie zauważy w tłumie na trawniku i pierwsza ocena w drugiej klasie w dół o jeden Wink

Ale... no właśnie, ja słyszałam famę, że ona odejdzie w przyszłym roku Rolling Eyes

No coś ty Maja!!Ja jednak sądze, że nie odejdzie!! Smile

Ale raczej nie ma nad czym płakać bo czasmai (na przykład dzisiaj) jest na prawde suuuper!!!Lekcja polskiego na świeżym powietrzu??Czemu nie??Fajnie tak sobie powdychać świeżego miejskiego powietrza!! I popatrzeć na biegające dookoła Bartka K. zdziwione dziecko!!hehehe Ale gdyby ktoś mi o tym powiedział tydzień temu to bym nie uwierzyla!!Taka byłam zaskoczona ze normalnie szok!! Shocked

Ale to raczej wszyscy tak zareagowali!! Poproszę częściej takie lekcje!! Very Happy

No było bardzo fajnie. Awansowaliśmy z Bartłomiejem u pani Profesor do rangi ogrodnika i w przyszłym tygodniu także mamy podlać kwiatki Very Happy

. Co do lekcji na swieżym powietrzu to ja nic nie mam tylko, że nie potrfię się skupić na zadanej pracy. Dzisaj prawie ni z Bartłomiejem nie zrobiliśmy, tylko trochę posułuchliśmy interpretacji innych osób i robiliśmy za "tajniaków" pani Profesor Very Happy