FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Religia Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
krogulczas
Wielki Zły Admin



Dołączył: 22 Lis 2005
Posty: 210
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: z łona :P

PostWysłany: Pią 8:28, 09 Gru 2005 Powrót do góry

A jak nie to co? Naślesz na mnie A.T.E.I.S.T (Agresywnie Tupiący Emocjonującymi Indywiduami Stroną Tępą)?
Jednej ze stron... wybacz, ale na krucjatę ruszaj sobie sam. Ja jestem ateistą, ale w pełni akceptuję to, że ktoś Wierzy. I absolutnie mi to nie przeszkadza. Tobie jednak najwyraźniej tak.
I łagodniejszym tonem proszę.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Aleksander
Forumowy Bajarz



Dołączył: 23 Lis 2005
Posty: 465
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Z miejsca, gdzie "mój jest ten kawałek podłogi"

PostWysłany: Sob 15:52, 10 Gru 2005 Powrót do góry

Dlaczego Bóg nigdy nie dostał doktoratu?
1. Miał tylko jedną większą publikację.
2. Była napisana po hebrajsku, nie po angielsku.
3. Nie miała odnośników.
4. Nie została nawet opublikowana w magazynie naukowym.
5. Są pewne wątpliwości co do tego czy sam ją napisał.
6. To może być prawda, że stworzył świat, ale co zrobił od tamtej pory?
7. Społeczeństwo naukowe miało trudności w odtworzeniu jego doświadczenia.
8. Niezgodnie z prawem wykonywał doświadczenia nie tylko na zwierzętach, ale i na ludziach.
9. Gdy jeden z eksperymentów źle poszedł, usiłował to zatuszować przez utopienie przedmiotu doświadczenia.
10. Rzadko przychodził na zajęcia, a tylko mówił studentom, żeby poczytali książkę.
11. Niektórzy mówią, że kazał swojemu synowi wykładać na lekcjach.
12. Wydalił swoich dwóch pierwszych studentów.
13. Chociaż było tylko dziesięć wymagań, większość ze studentów oblewała na testach.
14. Jego godziny urzędowania były rzadkie i zwykle odbywały się na szczytach gór.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Martyna :)
n00b
n00b



Dołączył: 23 Lis 2005
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: z Piastowskiej :]

PostWysłany: Śro 18:00, 14 Gru 2005 Powrót do góry

Ja chciałam wrócić do tej kwestii poruszonej na początku dotyczącej tego, mniej więcej, że Boga nie widać, jest tak jak z atomem czy jakoś tak. Czy aby uwierzyć to trzeba widzieć Boga? Czy przypadkiem wtedy nie zacznie się wiedza, a skończy wiara? Przyjmujecie do wiadomości tylko to co widzicie? Gdzie tu miejsce na wiarę? Pomyślcie.


Bartek czy mógłbyś napisać jakiś powód, co Tobą kierowało przy "zostaniu" ateistą, oczywiście jeśli to nie jest zbyt osobiste.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
krogulczas
Wielki Zły Admin



Dołączył: 22 Lis 2005
Posty: 210
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: z łona :P

PostWysłany: Czw 8:32, 15 Gru 2005 Powrót do góry

Martyna Smile napisał:
Ja chciałam wrócić do tej kwestii poruszonej na początku dotyczącej tego, mniej więcej, że Boga nie widać, jest tak jak z atomem czy jakoś tak. Czy aby uwierzyć to trzeba widzieć Boga? Czy przypadkiem wtedy nie zacznie się wiedza, a skończy wiara? Przyjmujecie do wiadomości tylko to co widzicie? Gdzie tu miejsce na wiarę? Pomyślcie.


Radzę zapoznać się z tematem, bo nic nowego nie wniosłaś swoimi słowami- ta kwestia została już poruszona.

Martyna Smile napisał:
Bartek czy mógłbyś napisać jakiś powód, co Tobą kierowało przy "zostaniu" ateistą, oczywiście jeśli to nie jest zbyt osobiste.


Nie mam obowiązku się z tego spowiadać, szczególnie, że na takiej samej zasadzie mógłbym odpowiedzieć pytaniem- a dlaczego Ty zostałaś katoliczką?
Nie udało sie mnie zmusić do wierzenia odkąd pamiętam, czyli w wieku jakichś czterech lat. I tyle- nic więcej i nic mniej.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Czw 13:27, 15 Gru 2005 Powrót do góry

Jednak Bartek uważam, że się mylisz. Po pierwsze zapoznałam sie z tematem, więc bez takich tutaj! Wiem, że ta kwestia została poruszona i ja się z nią w pełni zgadzam (jeśli sobie dobrze przypominam to zgadzam się z Radkiem). Co do Twojego ateizmu to sory, ale ja tylko grzecznie spytałam. Co do Twoich słów, że nie udało się Ciebie zmusić do wierzenia w wieku około 4 lat, to przypominam Ci lekcje religii, na której dyskutowaliśmy na temat tego, czy 8-letnie dzieci są świadome tego, że przystępują do komunii. Więc czy Ty byłeś świadomy w wieku 4 lat?
krogulczas
Wielki Zły Admin



Dołączył: 22 Lis 2005
Posty: 210
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: z łona :P

PostWysłany: Czw 13:37, 15 Gru 2005 Powrót do góry

Anonymous napisał:
Jednak Bartek uważam, że się mylisz. Po pierwsze zapoznałam sie z tematem, więc bez takich tutaj! Wiem, że ta kwestia została poruszona i ja się z nią w pełni zgadzam


1. W czym się mylę?
2. Więc po co poruszasz kwestię, której nikt nie chce poruszać?

Anonymous napisał:
Co do Twojego ateizmu to sory, ale ja tylko grzecznie spytałam.


A ja grzecznie odpowiedziałem.

Anonymous napisał:
Co do Twoich słów, że nie udało się Ciebie zmusić do wierzenia w wieku około 4 lat, to przypominam Ci lekcje religii, na której dyskutowaliśmy na temat tego, czy 8-letnie dzieci są świadome tego, że przystępują do komunii. Więc czy Ty byłeś świadomy w wieku 4 lat?


Aby kogoś do czegoś zmuszać, najpierw trzeba tego chcieć. Poza tym, dziecko może uparcie odpierać chęć wierzenia, co w połączeniu z niechęcią rodziców do przekazania mu tej wiary tworzy takich degeneratów społeczeństwa katolickiej Polski jak ja.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Martyna :)
n00b
n00b



Dołączył: 23 Lis 2005
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: z Piastowskiej :]

PostWysłany: Czw 15:07, 15 Gru 2005 Powrót do góry

Bardzo przepraszam wielkie złego admina! Przestanę poruszać jakiekolwiek kwestie tutaj, w ogóle nie będę nic pisać najlepiej, bo inni mogą nie chcieć wypowiadać się na tematy, które bym poruszała!!!!!!!

Co do: "Aby kogoś do czegoś zmuszać, najpierw trzeba tego chcieć. Poza tym, dziecko może uparcie odpierać chęć wierzenia, co w połączeniu z niechęcią rodziców do przekazania mu tej wiary tworzy takich degeneratów społeczeństwa katolickiej Polski jak ja." chyba nie do końca była to Twoja własna decyzja, i do końca tylko Twoja świadoma decyzja.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
nie ma Boga ale jest...
Gościu Wyjątkowo Malinowy



Dołączył: 23 Lis 2005
Posty: 222
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: z góry :)

PostWysłany: Czw 15:41, 15 Gru 2005 Powrót do góry

Nie chciałam dyskutować o wierze, ale czytam to, i mam ochotę zabrać głos. Może i mam błędne odczucie, ale sądzę, że niektórzy tutaj pod skórą chowają coś na miarę niechęci (nie w sensie : tolerancja) do innych poglądów, może czasem nie do końca zdając sobie z tego sprawę. Nie chcę mówić o kimś - mogę mówić tylko o sobie, a po to jest to forum. Osobiście nie chcę dopuścić do tego, aby narzucać komuś swoje poglądy, aby cokolwiek komuś narzucać. Sądzę, że jeśli ktoś nie wierzy, jeśli jest takim a nie innym człowiekiem, przy czym nie jest osobą złą, negatywną - to należy się takiej osobie szacunek. Bartek zaznaczył wyraźnie, że nie ma ochoty spowiadać sie ze swoich poglądów. Wiecie co ? i bardzo dobrze. Jak tez wielu kwestii o swoim wyznaniu wolała bym nie poruszać, chociaż by dlatego, że moja wiara jest gdzieś tam głeboko we mnie, i nie mam ochoty niektórych spraw mistycznych dla mnie wywlekać na wierzch. sądzę, że nikt z nas nie powinien przekraczać pewnej granicy, gdy dyskusja - choć dyskusją zostaje- przestaje dawać nam satysfakcję, a zaczyna powodować niesmak i pozostawiać go na dłuższy czas. Jeśli zatem ktoś chce mówić o swojej wierze niech o tym mówi, ale niech nie próbuje delikatnie sugerować Bartkowi, że powinien zastanowić się nad swoją wiarą. To nie jest choroba, rozmyślanie nad zakupem psa - gdzie trzeba rozważyć wszelkie za i przeciw. To jest, to już nie wisi w powietrzu - to przenika człowieka. I jedyne, co rozważać można, to swoje zaangażowanie. I wszyscy, jako społeczeństwo, nie powinniśmy negować ani innych poglądów, ani ich zmian.

Dodam od siebie, do Ciebie, Bartku. Bardzo szanuję to, jakim człowiekiem jesteś. Ciekawi mnie Ateizm,ale jako pogląd, nie mam zamiaru kiedykolwiek spojrzeć na Ciebie i pomyśleć - "On jest Ateistą, jest odmienny". Dla mnie jesteś po prostu Bartkiem, i szanuję Cię za to jaki jesteś, a nie kim jesteś. Jeśli chodzi o dyskutowanie - to bardzo chętnie wymienię może kiedyś z Tobą poglądy o Bogu, z Tobą - jako z człowiekiem, nie wyłącznie Ateistą. Do Czytelników : to, co tutaj napisałam, odnosi się nie do poglądów samego Krogula, ale do poglądów innych niż moje. Dziekuję za uwagę, zapraszam ponownie.

PS. Nie życzę sobie, żeby ktokolwiek z Czytających pomylił moje wyrażenie opinii z obroną czy schlebianiem Bartkowi.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez nie ma Boga ale jest... dnia Czw 22:03, 15 Gru 2005, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
radziu
Buntownik



Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 293
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: z Nory

PostWysłany: Czw 18:51, 15 Gru 2005 Powrót do góry

Ja chciałbym jeszcze zaznaczyć że czesto się zdarza że ateista jest wspaniałym i dobrym człowiekiem w przeciwieństwie do niektórych katolików. Jak to mawia mój dziadek "modli się pod figurą a diabła ma za skórą".


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
krogulczas
Wielki Zły Admin



Dołączył: 22 Lis 2005
Posty: 210
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: z łona :P

PostWysłany: Czw 19:25, 15 Gru 2005 Powrót do góry

Martyna Smile napisał:
Bardzo przepraszam wielkie złego admina! Przestanę poruszać jakiekolwiek kwestie tutaj, w ogóle nie będę nic pisać najlepiej, bo inni mogą nie chcieć wypowiadać się na tematy, które bym poruszała!!!!!!!


Och ależ nie obrażaj się tak od razu i nie ironizuj pełna złości, bo Ci to nie wychodzi. Zamiast wychodzić na swoje, to po prostu proponuję zamknąć tę kwesitę i tyle.

Martyna Smile napisał:
Co do:
krogulczas napisał:
Aby kogoś do czegoś zmuszać, najpierw trzeba tego chcieć. Poza tym, dziecko może uparcie odpierać chęć wierzenia, co w połączeniu z niechęcią rodziców do przekazania mu tej wiary tworzy takich degeneratów społeczeństwa katolickiej Polski jak ja.

chyba nie do końca była to Twoja własna decyzja, i do końca tylko Twoja świadoma decyzja.


A powiedziałem coś innego?

Co zaś się tyczy Majki-

Majka napisał:
Dodam od siebie, do Ciebie, Bartku. Bardzo szanuję to, jakim człowiekiem jesteś. Ciekawi mnie Ateizm,ale jako pogląd, nie mam zamiaru kiedykolwiek spojrzeć na Ciebie i pomyśleć - "On jest Ateistą, jest odmienny". Dla mnie jesteś po prostu Bartkiem, i szanuję Cię za to jaki jesteś, a nie kim jesteś. Jeśli chodzi o dyskutowanie - to bardzo chętnie wymienię może kiedyś z Tobą poglądy o Bogu, z Tobą - jako z człowiekiem, nie Ateistą.


Z chęcią nawiążę takową rozmowę Smile. Poza tym cieszy mnie to, że udało się polskiemu systemowi szkolnictwa nauczyć niektórych osób tolerancji na tle religijnym, bo to naprawdę utrudniałoby polemikę.
Swoją drogą... to, jaki jestem, definiuje również to, kim jestem Wink. I automatycznie rozmawiając ze mną, jako człowiekiem, rozmawiasz z ateistą Wink, chociaż o bardzo wysoce rozwiniętej tolerancji dla osób, których wiara przepełnia, bo pragną wierzyć. I chwała im za to, bo inaczej musieliby sobie wszystko komplikować Smile.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
nie ma Boga ale jest...
Gościu Wyjątkowo Malinowy



Dołączył: 23 Lis 2005
Posty: 222
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: z góry :)

PostWysłany: Czw 21:59, 15 Gru 2005 Powrót do góry

Wypowiedź Radzia:
Cytat:
Ja chciałbym jeszcze zaznaczyć że czesto się zdarza że ateista jest wspaniałym i dobrym człowiekiem w przeciwieństwie do niektórych katolików. Jak to mawia mój dziadek "modli się pod figurą a diabła ma za skórą".


...czyli to, o co mi chodziło Smile

...i wypowiedź Bartrka:
Cytat:
Swoją drogą... to, jaki jestem, definiuje również to, kim jestem . I automatycznie rozmawiając ze mną, jako człowiekiem, rozmawiasz z ateistą , chociaż o bardzo wysoce rozwiniętej tolerancji dla osób, których wiara przepełnia, bo pragną wierzyć. I chwała im za to, bo inaczej musieliby sobie wszystko komplikować .


Mam świadomość, że jesteś Ateistą, ale nie mam zamiaru traktować tego jak złej odmienności, ani np. oceniać Cię po tym, co jacyś (nie powiem jacy, żeby nie obrazić niczyich uczuć światopoglądowych, jeśli takowe istnieją Confused )ludzie powiedzą ogółem na temat Ateistów. Ty wiesz że ja jestem katoliczką, ja wiem, że Ty ateistą, i to nie stanowi dla mnie różnicy ani przeszkody w kumplowaniu się. Nie mam zamiaru ani podważać Twoich poglądów, ani Cię w jakikolwiek sposób nawracać Cool


...
....
.....A propo działu religii, to mam nadzieję że mogę wypowiadać się tu pomimo mojego nicka Rolling Eyes


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
perez
Gość






PostWysłany: Wto 0:44, 27 Gru 2005 Powrót do góry

zgadzam sie z radziem mnostwo fantastycznych ludzi bylo ateistami podam przykłady:
Włodzimierz Lenin mimo iz nieglupi czlowiek to jakies 0,5 miliona trupów na koncie
Adolf Hitler jakies 20 milionow trupow na koncie
Józef Stalin 20 milionow trupow z samej kolektywizacji rolnictwa plus jakies nastepne 20 liczac czystki
Ławrientij Beria autor dziela w katyniu plus pare milionow trupow żołnierzy i cywilów jako dowodca NKWD
Herman Gering - marszałek Rzeszy tworca obozów koncentracyjnych w trupach moze rownac sie z fuhrerem
Heinrich Himmler przywodca SS jakies 5 milionow trupow
Nikita Chruszczow wielki wodz ZSRR o malo nie rozpetal wojny atomowej
Leonid Breżniew sporo ludzi wymordowal interwencja w czechoslowacji

No z tych "Wielkich ludzi" to chyba wszyscy zwroćcie uwage że wiekszosc z nich to "lekkie" fisie nie ma tutaj żadnych aluzji do krogula i nie sugeruje ze kazdy ateista jest zly sam bylem przez dosc dlugi czas ateista nie jest to ideologia wyssana z palca gdyz sa na nia naukowe dowody czego nie ma w przypadku innych wyznan Wiekszosc cudow przedstawionych w Pismie Świetym da sie w naukowy sposob wyjasnic - no poza pewnymi wyjatkami tak prawde powiem do ateistow nie mam nic moj kolega jest ateista nie probuje go nawet nawrocic wiec Krogul nie odmawiaj mi tolerancji . poza tym szanuje twoj wybor a to sa przypadki czubkow ateistow ja tu nie sugeruje ze ateista to od razu ludobójca co moga powodowac umieszczone prze ze mnie powyzej przyklady. Ateizm jest zreszczta pewna ideologia nonsensu w nic nie wierzysz uznajesz to co namacalne takie krogul pytanie do ciebie : czy nie zastanawiales sie co bedzie sie dziac z toba po smierci? dla ateistow jest tylko jedna mozliwosc bede pokarmem dla robactwa chyba ze cie zmumifikuja tak jak Lenina i postawia ci mauzoleum ale tak bedziesz tylko pokarmem robaczkow po jakichs 60 latkach zycia chyba że wierzysz inaczej ale wtedy nie jestes ateista tylko byddysta bo jak nie wierzysz ze nie pojdziesz ani do nieba ani do piekla ani do czysca to zostaje wedrowka dusz a to juz kochaniutki buddyzm. A co do braku tolerancji tzn probach nawrocenia cie na katolicyzm to tak nakazuje nam nasza religia cyt: "Grzeszacych upominac" a wzgledem naszej religii ty jestes grzeszacy i odwrociles sie od Boga. A prosze cie o jedno jezeli to nie jest zbyt osobiste to powiedz : Jak sadzisz co stanie sie z toba po śmierci? a jezeli zdecydujesz sie mi odpisac to nie wykrecaj sie sianem jak to czyniles za poprzednimi razami i nie dawaj mi ostrzezenia za byle co bo wiem ze czekasz tylko na dowolny pretekst
Aleksander
Forumowy Bajarz



Dołączył: 23 Lis 2005
Posty: 465
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Z miejsca, gdzie "mój jest ten kawałek podłogi"

PostWysłany: Wto 15:57, 27 Gru 2005 Powrót do góry

Oj, znowu namieszałeś. Skoro sam dalej piszesz, że ateizm nie równa się złu to po co demagogicznie wymieniasz te nazwiska? A nie wiesz przypadkiem, że Hitler nie był ateistą? Że gorliwym katolikiem z kolei był np. Heinrich Hess? Zresztą znam całe mnóstwo porządnych ateistów.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
krogulczas
Wielki Zły Admin



Dołączył: 22 Lis 2005
Posty: 210
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: z łona :P

PostWysłany: Śro 13:09, 28 Gru 2005 Powrót do góry

perez napisał:
No z tych "Wielkich ludzi" to chyba wszyscy zwroćcie uwage że wiekszosc z nich to "lekkie" fisie


"Lekkie" to naprawdę mało powiedziane Wink.

perez napisał:
nie jest to ideologia wyssana z palca gdyz sa na nia naukowe dowody czego nie ma w przypadku innych wyznan


Naukowe dowody? Na ateizm Laughing ? Z całym szacunkiem, ale jak mogą być dowody na brak wiary?

perez napisał:
Wiekszosc cudow przedstawionych w Pismie Świetym da sie w naukowy sposob wyjasnic - no poza pewnymi wyjatkami tak prawde powiem do ateistow nie mam nic moj kolega jest ateista nie probuje go nawet nawrocic


Na tym opiera się wiara, żeby nie musieć szukać naukowych dowodów, a jeśli ktoś próbuje naukowo komuś udowodnić, to to już staje się wiedzą, a nie tym, czym była pierwotnie- wiarą.
Poza tym, przecież Twój kolega jest grzesznikiem (sam o tym dalej pisałeś). Jedni są mniej grzeszący od innych?

perez napisał:
wiec Krogul nie odmawiaj mi tolerancji . poza tym szanuje twoj wybor a to sa przypadki czubkow ateistow ja tu nie sugeruje ze ateista to od razu ludobójca co moga powodowac umieszczone prze ze mnie powyzej przyklady.


Niestety, jestem zmuszona Ci jej odmówić, bo po poprzednich postach wg. jasno widać że u Ciebie tolerancja jest dla tych, których sobie wybierzesz. Jedni mają iść na krucjatę na Kościółbo nie wierzą w Boga, a inni, którzy również nie wierzą, lepiej niech na tę krucjatę idą, bo jak nie to...

perez napisał:
Ateizm jest zreszczta pewna ideologia nonsensu w nic nie wierzysz uznajesz to co namacalne


Popieram zapoznać się z chociażby [link widoczny dla zalogowanych] jeśli chodzi o uznawanie tylko tego co namacalne.
A co do ideologii nonsensu- tak, jest to jedna z możliwych do obrania dróg. Powszechnie nazywa się to nihilizmem, czyli niewidzeniem sensu w jakichkolwiek czynnościach. Muszę przyznać, że przez jakis czas kroczyłem dość skrajnie tą drogą, obecnie już może nie bardzo skrajnie, ale wciąż nie dostrzegam sensu w wielu rzeczach podczas moich prywatnych rozważań.

perez napisał:
takie krogul pytanie do ciebie : czy nie zastanawiales sie co bedzie sie dziac z toba po smierci? dla ateistow jest tylko jedna mozliwosc bede pokarmem dla robactwa chyba ze cie zmumifikuja tak jak Lenina i postawia ci mauzoleum ale tak bedziesz tylko pokarmem robaczkow po jakichs 60 latkach zycia


Zastanawiałem się, owszem. I zależy tutaj wszystko od punktu widzenia.
1. Skończę jako pokarm dla kilku pokoleń robaków, a moje jestestwo przepadnie wraz z momentem śmierci... i koniec.
2. Okaże się, że i tak pójdę do Nieba lub Piekła, osiągne Nirvanę lub ponownie się zreinkarnuje... jak to zostało napisane z książce Teryy'ego Prachetta'a "Maskarada"
Cytat:
-Ale ja nie wierzę w reinkarnację!
-Ale reinkarnacja wierzy w ciebie.

3. Okaże się, że w głębi duszy w coś tam wierzyłem i chociażby z tego powodu moja wiara spełni się.
4. Bóg jeden wie co Very Happy.

Nie jestem panem swojego pośmiertnego losu, szczególnie, jeśli to jakaś "wyższa siła" uznalałaby za dobry pomysł mnie osądzić, mimo, iż wierzę w jej nieistnienie.

perez napisał:
chyba że wierzysz inaczej ale wtedy nie jestes ateista tylko byddysta bo jak nie wierzysz ze nie pojdziesz ani do nieba ani do piekla ani do czysca to zostaje wedrowka dusz a to juz kochaniutki buddyzm.


Sam pisałeś, że mogę być pokarmem dla robaków. Zdecyduj się na jakiś pogląd w tej sprawie, bo inaczej trudno mi będzie rozmawiać na jakimś poziomie.
Poza tym, chociaż buddyzm jest ściśle powiązany z reinkarnacją, nie zapominaj, że Hindusi również wierzą, że jedynym sposobem na przejście z obecnej kasty do wyższej/niższej jest odpowiednie sprawowanie w czasie życia. Pewnie znalazłoby się jeszcze kilka innych sekt.
Aha, no i ponoć taoizm jest ciekawą religią- dusza tego, który umarł, staje sie bóstwem, ale bardziej na zasadzie bóstwa opiekuńczego niż władcy świata.

perez napisał:
A co do braku tolerancji tzn probach nawrocenia cie na katolicyzm to tak nakazuje nam nasza religia cyt: "Grzeszacych upominac" a wzgledem naszej religii ty jestes grzeszacy i odwrociles sie od Boga.


I jak ja mam Ci nie odmawiać tolerancji? Wiesz co Ci powiem? To, co w tym momencie napisałeś, jest po prostu żałosne. Religia nie ma niczego wspólnego z polityką, a tolerancja to tak się składa efekt polityczny, nie religijny. Naprawdę mam ochotę uciąć tę dyskusję z Tobą.

perez napisał:
A prosze cie o jedno jezeli to nie jest zbyt osobiste to powiedz : Jak sadzisz co stanie sie z toba po śmierci? a jezeli zdecydujesz sie mi odpisac to nie wykrecaj sie sianem jak to czyniles za poprzednimi razami


Nie wykręcałem się sianem ani teraz, ani wtedy. To, że nie otrzymałeś odpowiedzi zgodnej z Twoimi wymaganiami nie oznacza, że unikałem odpowiedzi na Twoje pytanie.

perez napisał:
i nie dawaj mi ostrzezenia za byle co bo wiem ze czekasz tylko na dowolny pretekst


Jeśli masz jakąś manie prześladowczą to mogę Ci pomóc. I proszę nie poruszaj tego tematu tutaj, tylko w nowym temacie jaki sam stworzyłeś.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
3vil 1337
M.E.L.A. Imperial Trooper



Dołączył: 23 Lis 2005
Posty: 99
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: z meliny ;)

PostWysłany: Nie 21:51, 01 Sty 2006 Powrót do góry

perez napisał:
zgadzam sie z radziem mnostwo fantastycznych ludzi bylo ateistami podam przykłady:
Włodzimierz Lenin mimo iz nieglupi czlowiek to jakies 0,5 miliona trupów na koncie
Adolf Hitler jakies 20 milionow trupow na koncie
Józef Stalin 20 milionow trupow z samej kolektywizacji rolnictwa plus jakies nastepne 20 liczac czystki
Ławrientij Beria autor dziela w katyniu plus pare milionow trupow żołnierzy i cywilów jako dowodca NKWD
Herman Gering - marszałek Rzeszy tworca obozów koncentracyjnych w trupach moze rownac sie z fuhrerem
Heinrich Himmler przywodca SS jakies 5 milionow trupow
Nikita Chruszczow wielki wodz ZSRR o malo nie rozpetal wojny atomowej
Leonid Breżniew sporo ludzi wymordowal interwencja w czechoslowacji

Och, och jakieź to okrutne szatany ci ateiści. Wszystkich posłałbym na stos! Mógłbym równie dobrze w odpowiedzi podać podobną listę nazwisk ludzi, którzy uważali się za chrześcijan,a mimo to potrafili wymordować całe legiony, ale raz, zr to byłoby głupie - są po prostu ludzie "dobrzy" i "źli" (Hi Aleksande, wiem że lubisz ogólniki ;>). I tych, i tych znajdziesz we wszelkich kręgach kulturowych, grupach społecznych, narodach itp. Dwa, że zawsze masz solidny argument - skoro zabijali, to nie czynili po chrześcijańsku, czyli nie są/byli chrześcijanami. Taki cios poniżej pasa... ja nie miałbym pomysłu jakby to odeprzeć... Krogul? Aleksander?

perez napisał:
No z tych "Wielkich ludzi" to chyba wszyscy zwroćcie uwage że wiekszosc z nich to "lekkie" fisie


A fanatycy religijni to maja wszyściutko równo pod kopułą? Jaaaasne....

perez napisał:
nie ma tutaj żadnych aluzji do krogula i nie sugeruje ze kazdy ateista jest zly

Powtórzę za Aleksandrem - to po co lista nazwisk "wielkich ateistów naszego świata"?

perez napisał:
sam bylem przez dosc dlugi czas ateista nie jest to ideologia wyssana z palca gdyz sa na nia naukowe dowody czego nie ma w przypadku innych wyznan


A opowiadasz.... Podaj nazwiska naukowców którzy stworzyli Wykrywacz Bogów z Napędem Na Chomiki i udowodnili, że żadnej istoty najwyższej ze stuprocentową pewnościa nie ma. (LOL... W dyskusji z wierzącym wytaczam argument, że bóg (z małej, bo mówie to o jakimkolwiek) może istnieć, bo jego nieistnienia nie da sie potwierdzic naukowo... Ciekawe czasy! ;D )
perez napisał:
Wiekszosc cudow przedstawionych w Pismie Świetym da sie w naukowy sposob wyjasnic - no poza pewnymi wyjatkami


Terry Pratchett napisał:
Żaden naukowo wiarygodny obserwator nie złapał Boga na łamaniu praw fizyki.
["Nauka świata Dysku"]

Cytowane z pamięci. Krogul: NMSP Wink

perez napisał:
tak prawde powiem do ateistow nie mam nic moj kolega jest ateista nie probuje go nawet nawrocic wiec Krogul nie odmawiaj mi tolerancj

Ja wyjątkowo nie skopałem dzisiaj staruszki z pierwszego piętra, więc nie nazywajcie mnie zwyrodnialcem agresywnym wobec kobiet w podeszłym wieku. Sorka, ale tak twój argument sie prezentuje Wink

perez napisał:
. Ateizm jest zreszczta pewna ideologia nonsensu w nic nie wierzysz uznajesz to co namacalne takie krogul pytanie do ciebie : czy nie zastanawiales sie co bedzie sie dziac z toba po smierci? dla ateistow jest tylko jedna mozliwosc bede pokarmem dla robactwa chyba ze cie zmumifikuja tak jak Lenina i postawia ci mauzoleum ale tak bedziesz tylko pokarmem robaczkow po jakichs 60 latkach zycia chyba że wierzysz inaczej ale wtedy nie jestes ateista tylko byddysta bo jak nie wierzysz ze nie pojdziesz ani do nieba ani do piekla ani do czysca to zostaje wedrowka dusz a to juz kochaniutki buddyzm.


Nie wiem czy to ładnie odpowiadać na pytania skierowane do kogoś innego, ale odpowiem: Dlaczego po śmierci miałoby ie ze mną "coś" dziać? Mam życie, sztuk jeden, przeżywam je jak uznam za stosowne, tkanki się zużywają i w pewnym momencie następuje game over. To że będę "pokarmem dla robaczków" nie wzrusza mnie jakoś szczególnie - w końcu skoro ciało przestanie funkcjonować to nie będzie dane mi odczuwać takich przyziemnych przyjemności jak ból czy obrzydzenie. Bo niby czemu miałbym nagle ulecieć z ostatnim tchnieniem płuc w światy pozamaterialne? Bo to miła perspektywa? W sumie mój brak wiary w duchowe życie po śmierc czyni mnie swego rodzaju wierzącym w reinkarnację - W końcu stane się "pokarmem dla robaczków", zamienię się w ich trzewiach w energię, która to posłuży do wyprodukowania nasienia, które zapłodni jajeczka, z których to wylęgnie sie nowiusieńki robaczek! Na upartego mógłbym uznać go za moją inkarnację. A co jeżeli jakiś ptaszek zje tego robaczka? Koło życia się kręci się dalej , bo jak mówi stare przysłowie - "nic w przyrodzie nie ginie" . Na tym poziomie kończy sie moja(nasza?) wiedza. To czy ktoś zaprojektował to wszystko i przyjmie nas do siebie bądź nie, to tylko... i aż wiara, że będzie tak, albo tak. Niezależnie od tego co rządzi tym światem chcę przeżyć życie najlepiej jak umiem, nie szkodząc zbytnio bliźniemu - pragnie tego samego, tylko, że na swój sposób. A potem... sie zobaczy Wink

perez napisał:
A co do braku tolerancji tzn probach nawrocenia cie na katolicyzm to tak nakazuje nam nasza religia cyt: "Grzeszacych upominac" a wzgledem naszej religii ty jestes grzeszacy i odwrociles sie od Boga.


No to w końcu stwierdzasz, że jesteś nietolerancyjny, tak samo jak i cała religia katolicka (jak i pare innych. Nie zan się na teologii na tyle dobrze, by móc ze stuprocentową pewnością stwierdzić "ta religia nakazuje grzesznych upominać"). Fakt został stwierdzony.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
 
 
Regulamin